***
Chyba już nie można nazwać tego kolejną przygodą lecz stylem życia. Sam nie wiem. W każdym razie w jakiś sposób przywiązałem się do tego kraju, a jeśli można to tak nazwać - uzależniłem .. Indonezja - kraj który wciąga jak narkotyk. w którym po wylądowaniu samolotu uśmiech automatycznie pojawia się na twarzy. A może tylko ja tak mam?
Mimo, że to trzeci raz, kiedy zdecydowałem się na przylot do Indonezji, to jednak kraj ten ciągle zaskakuje mnie czymś nowym i tym właśnie chciałbym się z Wami dzielić i tym razem.
Czuję się tu jak małe dziecko, które odkrywa świat na nowo. Świat tak inny i zróżnicowany od tego "naszego", uporządkowanego, europejskiego..
Mam nadzieję, że tak jak w poprzednich blogach, i tym razem będziecie towarzyszyć mi w podróży. W odkrywania świata zwanego Indonezją.
Mr. Bule is coming back home! ^^
***
UWAGA! Ważna wiadomość dla odwiedzających - w kwietniu zniesiono wizy turystyczne dla kilkudziesięciu krajów, w tym Polski, także zastanówcie się, czy wybrać oklepaną Tajlandię, czy mającą więcej do zaoferowania Indonezję ;)
W moim przypadku wiza turystyczna nie wchodziła w grę, a z tymi na dłuższy pobyt, zawsze związane są jakieś komplikacje i sporo biurokracji. Dostałem się jednak na program stypendialny o nazwie Darmasiswa, gdzie będę... studiował język Bahasa Indonesia w mieście Malang - na jednym z 60-ciu Uniwersytetów oferujących tego typu edukację ;)
Także z wizą problemów już raczej nie powinienem mieć. Mogę się więc skupić na realizacji planów związanych z Indonezją, których trochę mam.. m.in właśnie szlifowanie języka.
Darmasiswa jest programem stypendialnym Ministerstwa Edukacji i Kultury Republiki Indonezji, dla młodych ludzi z krajów, z którymi Indonezja utrzymuje stosunki dyplomatyczne. W tym roku łącznie ponad 600 studentów z 80 państw.
Leciałem liniami Turkish Airlines, które pod względem cenowym były na ów moment bezkonkurencyjne, UWAGA - 2097 zł w obie strony!!( z biletem powrotnym na 30 czerwca 2016),
gdzie rok temu za Qatar Airways w jedną stronę zapłaciłem 2300zł.
Także z wizą problemów już raczej nie powinienem mieć. Mogę się więc skupić na realizacji planów związanych z Indonezją, których trochę mam.. m.in właśnie szlifowanie języka.
Darmasiswa jest programem stypendialnym Ministerstwa Edukacji i Kultury Republiki Indonezji, dla młodych ludzi z krajów, z którymi Indonezja utrzymuje stosunki dyplomatyczne. W tym roku łącznie ponad 600 studentów z 80 państw.
Leciałem liniami Turkish Airlines, które pod względem cenowym były na ów moment bezkonkurencyjne, UWAGA - 2097 zł w obie strony!!( z biletem powrotnym na 30 czerwca 2016),
gdzie rok temu za Qatar Airways w jedną stronę zapłaciłem 2300zł.
***
Moje kompanki podróży - Asia i Patrycja, które towarzyszyły mi przez całą drogę z Warszawy przez Stambuł aż do Dżakarty
W Stambule przy 7-godzinnej przesiadce trzeba było sobie jakoś czas umilić, tym bardziej, że lecimy do kraju o pewnych restrykcjach związanych z alko ;)
Dżakarta przywitała nas swoją wielkością i przepychem
Jak również potężnymi korkami, które są nieodłącznym elementem tejże metropolii
(według badań przeprowadzonych przez firmę TomTom, Dżakarta jest najbardziej zakorkowanym miastem świata)
Na szczęście w stolicy zostajemy tylko 3 dni ...
Wszyscy - ponad 600 ludzi z 80 państw zakwaterowani byliśmy w super, mega ekskluzywnym hotelu w centrum Dżakarty. Niektórych rzeczy w Indonezji jednak nie da się przeskoczyć, przeważnie tych najbardziej drobiazgowych, i nawet w 5-cio gwiazdkowym hotelu prosząc o żelazko możemy dostać coś takiego:
Hmm.. chyba kiedyś widziałem już takie .. w jakimś muzeum.. a może u babci w starej szafie..
Męczyłem się z tym żelazkiem prawie pół godziny żeby wyprasować koszulę, ale najwidoczniej dusza z niego wyparowała. Musiałem poprosić o następny model. Tym razem było lepiej - lata 90-te.
Poniżej pierwszy od lewej to mój współlokator, którego, stety albo niestety, dobrała mi losowo obsługa hotelu. Kazał siebie nazywać Breedy a pochodzi ze Sri Lanki. Dużo więcej się od niego nie dowiedziałem, poza tym, że bardzo chce nauczyć się angielskiego ;)
Dalej mamy Łukasza, który tak jak ja trafi do miasta Malang i który (chcąc - nie chcąc;) jeszcze nie raz pojawi się na moim blogu, i wspomnianą już wcześniej Asię, która będzie studiowała na Bali.
Powrót do Indonezji to również dobra okazja na odświeżenie starych znajomości. Poniżej mój dobry ziomeczek - Jar, z którym mam ciągły kontakt :)
Na zdjęciu między nami stoi mały... Obama, Barrack Obama ^^ który lata pomiędzy 6 a 10 rokiem swojego życia spędził z rodzicami właśnie w Dżakarcie. W tle szkoła, do której uczęszczał.
Na obiad indonezyjska specjalność - Nasi Goreng...
.. a wieczorem, już przy polskich specjałach przytarganych z kraju, polska impreza :)
I tak intensywnie przy codziennych zajęciach związanych z przedstawieniem programu i wieczornych integracjach minęły nam dwa dni i dwie noce.
Ostatniego dnia mieliśmy wielką ceremonię otwarcia i przywitanie przedstawicieli wszystkich 80 krajów biorących udział w Programie. Poprzedniego wieczora nie udało mi się znaleźć czasu na sen tak więc jeszcze lekko wczorajszy poszedłem na śniadanie już o 5 rano... Oprócz mnie tak wcześnie wstali tylko "dwaj ziomkowie" z Kolumbii i Timoru Leste.
Tak jak pisałem o losowym dobieraniu osób do pokoju, oni też byli ze sobą totalnie przez przypadek, ale w ich przypadku było jeszcze śmieszniej, bo ten pierwszy nie mówił po indonezyjsku, a drugi ni w ząb po angielsku, więc używali mowy ciała...
Najlepsze było pytanie Kolumbijczyka:
- "Z jakiego on jest w ogóle kraju, bo jak go pytam to mówi o jakiejś Limonce..." :D
Internacjonal ^^
Poniżej zamieszczam jeszcze kilka fotek z przedstawicielami poszczególnych krajów:
Japonia
Vanuatu
Peru i Ukraina
Kambodża
Nigeria i Meksyk
Nigeria w wersji "na bogato" ;)
Papua Nowa Gwinea
Timor Leste
Wietnam
Japonia
Hmm.. chyba Chiny
I tak w wielkim skrócie minęły nam 3 dni w Dżakarcie.
Postaram się w najbliższym czasie wrzucić następnego posta..
już z miasta Malang we wschodniej części Jawy.
Postaram się w najbliższym czasie wrzucić następnego posta..
już z miasta Malang we wschodniej części Jawy.
***
Super ze wrociles. Napewno będę czytać pisz ile wlezie!
OdpowiedzUsuńDzięki Ola Ola ;) Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce!
OdpowiedzUsuń