Indonesia-Globetrotter

środa, 21 maja 2014

Gdzie leży Polska?



***
- Dari mana kamu? (skąd pochodzisz?)
- dari Polandia (z Polski)
- ooo iya iya Belanda (oo tak wiem, wiem Holandia)
- bukan Belanda, dari POLANDIA (nie Holandia, tylko POLSKA)
- ooooooooo Polandia, dimana itu? (oooo Polska, a gdzie to?)

To jest obowiązkowe pytanie, które zadają mi przypadkowo napotkani ludzie a ich reakcja w 70% wygląda właśnie tak jak powyżej.

***

          Żeby nie było, że tylko poróżuję, ten wpis poświęcę głównie moim aktywnościom wykonywanym w ciągu tygodnia, czyli nauczaniu j. angielskiego i... promowaniu naszego kraju ;)
          Jak tylko mam możliwość, przedstawiam nasz kraj w samych superlatywach. Wady, typu picie wódki na czas, na ilość, na potęgę, staram się umiejętnie ukrywać .
Chyba w jakimś stopniu mi się to udaje, skoro jeden z uczniów stwierdził, że jego marzenie odwiedzenia Francji zmieniło się po wysłuchaniu mojej prezentacji... ;)

A więc to jest flaga i godło Polski dzieciaki :)
Nie tylko flagi naszych krajów są podobne (czerwony/biały), ale też godła. W indonezyjskim również znajduje się orzeł, z tym że koloru złotego


Szkoła, w której nauczam, jest prywatnym kursem językowym, dlatego też czasami robimy promocję w szkołach publicznych, jak na obrazkach poniżej


A tu pokazywałem jak wyglądamy w zimę, przy temperaturze -20 stopni ;)
Na palcach jednej ręki mogę policzyć znajomych Indonezyjczyków, którzy widzieli śnieg na własne oczy. Jest to jednym z ich marzeń, niestety w większości przypadków niewykonalnym.


          Szkołę prezentowaną na zdjęciach odwiedziliśmy dwa razy. Za pierwszym razem nie wszystkie dzieciaki spodziewały się mojej wizyty, wiec były zaskoczone. Większość z nich nie widziała białego człowieka "na żywo". Za drugim razem natomiast już nie było takiego ucznia, który niebyłby poinformowany o tym, że przybysz z daleka znowu przybędzie ;)

W polskich szkołach publicznych na ścianach wiszą godło i krzyż. W indonezyjskich godło oraz portrety prezydenta i vice-prezydenta.

          Przygotowałem też konkurs, w którym za każdą poprawną odpowiedź i każde dobrze postawione pytanie o Polsce, dawałem długopis lub ołówek. Uczniowie do tego stopnia byli zdeterminowali, żeby dostać nagrodę, że zadawali mi pytania typu: "What do you want?" (Co chcesz?), będąc święcie przekonanymi, że pytanie jest jak najbardziej w porządku ;)





Znajdz na mapie... Ostrołękę..
... nie, nie, nie. to nie tu ;) Myślę, że większość Polaków miała by problemy ze wskazaniem mojego MIASTA rodzinnego na mapie ;)


Na koniec były zdjęcia...


... uściski dłoni...


... i ... autografy ^^



Po takim dniu przeważnie razem udajemy się na wspólną ucztę - mistrzowska kuchnia z regionu Wschodniej Sumatry. Bez przesady chyba najlepsza, jakiej do tej pory próbowałem

Oczywiście ich ostre sosy ciągle muszę umiejętnie dawkować.


Dachy budynków w stylu Bagonjong  są tu eksponowane w każdy możliwy sposób - nawet pojemnik do przewożenia jedzenia

Karaoke!

Ślub! ^^

Urodziny bossa!

          Adi jest wielkim fanem Manchesteru United, dlatego też jego żona zdecydowała, że w takich właśnie barwach będzie tort urodzinowy. Tort i całe przyjęcie miało być niespodzianką, a że organizatorzy aż za nadto stresowali się przybyciem Adiego, kilka razy zbyt wcześnie podpalali świeczki, czego efekt możecie zaobserwować na zdjęciu poniżej...

... po przybyciu jubileata tort wyglądał właśnie tak. A wszystko za sprawą samozapalających się świeczek, które to raz zapalone za każdym ich zdmuchnięciem zapalały się ponownie. Tak więc musieliśmy wyciągać i przydeptywać butami... 

Za to kolacja była wyśmienita :)

Klaun!

Jeden z moich współlokatorów, którego nie lada sztuką było wygnanie z pokoju... szybkie jak cholera.

Kościół, do którego w miarę możliwości uczęszczam 
Zawsze siadam z tyłu, a dzieciaki i tak się odwracają, żeby zobaczyć bule.
Ehh ta sława ^^

Namiot rozstawiony przed jednym z głównych skrzyżowań miasta. Co to jest? Wesele.. Jeśli ludzie nie mają podwórka na rozstawienie namiotu, przeważnie robią to właśnie w taki sposób. Kierowcy się denerwują a weselnicy po zapłaceniu odpowiedniej sumy policji, weselą się ^^

A poniżej wypad na pobliską wyspę, o której już pisałem wcześniej, że można na nią dotrzeć "z kamasza" o określonej porze dnia, tj. od 13:00 do ok. 18:00




Egzotycznie prawda? 
Mam na myśli kokosa oczywiście ^^

Nasz koleżka, tylko zapomniałem jak się nazywa...

Uwielbiam to miejsce! Mam je na wyciągnięcie ręki - ok 40 minut jazdy skuterem

Sąsiadki: pierwsza z nich ma na imię... Tata (dziwnie mi się do niej zwracać w taki sposób;)

a druga to Ria

A ten to nie jaki Bule, który przyjechał tu z "krainy wiecznych lodowców" ^^



***


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz